„O, mowu rudzinna, o, bałaku lwoski…” - rzecz o języku polskim
W kwietniu 2019 pisano, że: ,,Wiceminister Przydacz przypomniał, że po przyjęciu ukraińskiej ustawy oświatowej, minister edukacji Anna Zalewska podpisała ze swoją ukraińską odpowiedniczką Lilią Hrynewycz deklarację w sprawie zapewnienia warunków do nauki w języku ojczystym oraz nauki tego języka, zgodnie z zapisami przewidzianymi w wymienionych w preambule umów dwustronnych.
Wiceminister Przydacz uważa, że ówczesna polsko-ukraińska deklaracja „rozwiązała sprawę”. Jednocześnie sugerował, że rząd PiS poradził sobie z tą sytuacją lepiej, niż takie kraje jak np. Rumunia, Bułgaria, Grecja, Rosja, a przede wszystkim Węgry, które zdecydowanie protestowały przeciwko ukraińskiej ustawie oświatowej i wciąż walczą o prawa Węgrów z Zakarpacia i o zachowanie węgierskojęzycznego szkolnictwa".
,,Wszyscy mamy świadomość, że w 2017 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o oświacie przewidująca, że językiem wykładowym na Ukrainie jest język ukraiński. Ustawa jest wciąż implementowana – powiedział wiceszef MSZ. Dodał, że ukraiński wiceminister oświaty, Pawło Chobzej zapewnił go, że w sytuacji polskich szkół z wykładowym językiem polskim „nic się nie zmieni”.
,,Nic w przestrzeni medialnej nie ginie..."
,,Przypomnijmy, że zgodnie z nową ukraińską ustawą oświatową, wymierzoną w szkolnictwo mniejszości narodowych, docelowo dzieci będą mogły uczyć się w swoim języku ojczystym tylko w państwowych przedszkolach i do klasy IV szkoły początkowej. Od klasy V, docelowo wszystkie zasadnicze przedmioty miałyby być nauczane w języku ukraińskim. Szkoły mniejszości narodowych, w których teraz większość przedmiotów nauczana jest w ich językach, będą musiały stopniowo przejść na język ukraiński. Dotyczy to przede wszystkim szkół ponadpodstawowych i wyższych.
Ustawa otwiera możliwość dowolnego zwiększania liczby przedmiotów nauczanych po ukraińsku samymi aktami wykonawczymi. Zaznacza się, że choć szczegóły dotyczących nowej ustawy na razie są nie do końca jasne, to już teraz wiadomo, że za kilka lat w starszych klasach szkół średnich nauka będzie odbywać się głównie, jeśli nie niemal wyłącznie, po ukraińsku. Bez względu na to jak ustawa zostanie skonkretyzowana na poziomie tych przepisów już oznacza pogorszenie sytuacji, bowiem uniemożliwia nauczanie wyłącznie w języku mniejszości. Do 2020 roku trwa okres przejściowy przewidziany przez nowe prawo".
Mamy 2020 rok i nagle, 12 maja jak grom z jasnego nieba ,,gruchnęła” sprawa szkoły w Mościskach. Czyżby to rzecz jednej placówki ? Temat z kosmosu ? Nie ! Sprawa dotyczy kolejnych 4 szkół na Ukrainie, gdzie dotąd dzieci nauczane były nie tylko języka polskiego, ale po polsku wszystkich niemal przedmiotów.
Język – spoiwo wspólnoty narodowej
W międzyczasie wątek ten podjął kandydat na prezydenta – Krzysztof Bosak, ale bardziej mieszkańców po obu stronach granic zaintrygowała i wzburzyła postać Polki zza Lwowa, której sprawa wręcz nie dotyczyła. Mniejsza o to, czy ona prawdziwa, czy ,,farbowana”.
Wszyscy chcieli sprawdzać jej rodowód, każdy niemal usłyszał o Siemianówce i był gotów centymetrem mierzyć jej odleglość do Lwowa. Po co ?
Trzeba pamiętać, że istotą działań jest język polski i zapobieganie jego eliminacji z życia Rodaków na Ukrainie.
"Ich jedyną ''winą'' była polska mowa i tożsamość, wierność tradycji i miłość Ojczyzny. Zabito ich, bo byli Polakami" – pisał Andrzej Duda 24 lutego 2019 do uczestników 75. rocznicy zbrodni w Hucie Pieniackiej
Nikt chyba nie wziął sobie tych słów do serca, nieależnie od tego kto by je wypowiedział...
We Lwowie bardziej zdaje się, że nie ma głosu ani reakcji, a stwarzanie tematu zastępczego. Pewnie rodzą się tam dzieci od razu mówiące po polsku, na pewno od kołyski łkają w tym języku skoro ich rodzice, dziadkowie w głównej mierze, sygnotariusze ,, listy 15 -tu” w kwestii języka polskiego milczą.
Trochę komentują, ale co z jałowego komentowania ? Starszym fajnu jest i klawu. Ich przodkowie przeżyli zabory i represje, pradziadkowie i dziadkowie wojny, sowieta, to teraz jakoś będzie... Ta joj ! Nima co narzekać i komu si puskarzyć. Po wyborach nie wiadomo z jakiej opcji odwiedzi ich delegacja, to czekają i szykują dłonie do braw.
Tak więc nie dziwmy się później nad jakością wypowiedzi, gdy będzie nie bardzo po polsku...
Nie mniej mobilizacja była, ale nie do działania tam gdzie trzeba ! Za to ogłaszanie wszem i wobec w prasie różnej maści o tym kto bardziej zasługuje na miano lwowiaka, czy lwowianki. Przykre..., a przecież wszędzie są tacy sami Polacy. W Żytomierzu, Stanisławowie, Samborze, Mościskach, czy we Lwowie, wsi, czy mieście. Rozgrywa się rzecz dotycząca wszystkich Polaków niezależnie od zawodu, wieku, statusu, czy funkcji ! Tymczasem inne środowiska kpią, że Polacy potrafią kłócić się o bzdury, gdy one to wykorzystują, niemal za ich przyzwoleniem.
Kto ty jesteś? — Polak mały
Komu zależy naprawdę ? Wydawało by się, że to obowiązek każdego Polaka bronić mowy ojczystej, Kresowiaków, dyplomatów, organizacji charytatywnych, towarzystw, które wspierają mniejszość polską, kapłanów, organizacji polonijnych i ich wyraźny głos...
Dzieci – dzieci chcą uczyć się polskiego i po polsku, pytają co z nami będzie !
Florystyka w protokole dyplomatycznym
Wracając do faktów...
Od spotkania i nic nie dających deklaracji pań minister minęło sporo czasu.
I tak pani minister Zalewska została posłanką do Parlamentu Europejskiego IX kadencji, a rękawy do negocjacji podwinęli następcy.
1 czerwca 2020 roku wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Wasyl Bodnar odbył spotkanie z Ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie Bartoszem Cichockim. Podczas spotkania dotyczącego głównie gospodarki
ustalono też, że w najbliższej przyszłości odbędzie się również spotkanie Wspólnej Komisji Konsultacyjnej Ministerstwa Edukacji i Nauki Ukrainy oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej podczas którego omówione zostaną kwestie dot. edukacji przedstawicieli ukraińskiej mniejszości narodowej w Polsce i polskiej mniejszości narodowej na Ukrainie. Co dalej?
Póki co ukraińska minister edukacji pani Lubomyra Mandzij 5 czerwca otrzymała bukiet kwiatów i tyle by było z polskich zabiegów dyplomatycznych...
"Naszym celem jest uzgodnienie umowy, która zabezpieczy prawa polskiej mniejszości na Ukrainie do nauki w języku ojczystym, także w Mościskach, oraz sprzyjać będzie pełnemu wykorzystaniu ogromnego potencjału wzajemnej współpracy w sferze edukacji" - podkreślił polski dyplomata.
Ewa Karlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz